PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9077}
7,4 3 944
oceny
7,4 10 1 3944
Rasputin. Ciemny sługa
powrót do forum filmu Rasputin. Ciemny sługa

Nieścisłości

ocenił(a) film na 9

Jest parę drobnych błędów jeśli chodzi o fakty. Rasputin zanim dotarł do Petersburga był już dosyć znany, najpierw założył sektę w swojej rodzinnej wsi w której był znany jako złodziej i woźnica, a potem pielgrzymował z licznymi dewotkami z którymi współżył. Miał żonę i z nią kilkoro dzieci, no i oczywiście masę nieślubnych. W filmie nie pokazano jak duży miał wpływ na rodzinę cara i politykę , a miał ogromny, to on głównie decydował kto może być awansowany a kto popadnie w niełaskę. Jusupow właśnie przez niego popadł w niełaskę i bodajże został zdjęty z stanowiska wojskowego, co też było przyczyną tego że go zamordował, a nie jak sugeruje film z przyczyn patriotycznych. Z tego co sobie przypominam przyczyną zgonu było utonięcie. Acha i rzeczywiście miał "wielkiego" , do dziś Rosjanie przechowują go w formalinie w jakimś muzeum :)

kronikarz56

Oj, tak. :)

No, dokładnie. :) Tak? A ciekawe, co by Bonnie wedle twej wizji zrobiła? :D

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

Nawiasem mówiąc według tej książki, co ją niedawno czytałem zabójcy Rasputina nigdy nie zostali należycie ukarani. Jedni otrzymali areszt domowy, inni z kolei jeszcze zostali wyrzuceni z kraju i co? Jaka to kara? Taka, że wszyscy spokojnie uniknęli rewolucji w Rosji i bolszewików. Rasputin więc nigdy nie doczekał się sprawiedliwości. Ironia losu, co nie?

He he he. No więc według mojej wizji Bonnie nie byłaby przerażona, tylko by powiedziała "Dobry wieczór, a kim pan jest?" xD Nie wiem dlaczego, ale ponoć niektóre dzieci są za małe, aby się bać groźnych bajek czy filmów, bo nie rozumieją, czego się mają bać. To znaczy wiesz... Jak widzą potwora robiącego groźną minę, to się boją, bo to wizualnie na nie działa. Gdy jednak widzą już coś groźnego, co wymaga zrozumienia, aby się bać, to się nie boją xD Być może panna Bonnie tak właśnie miała, a może po prostu nie znała tylu horrorów co Serena i reszta, więc cóż... Nie wiedziała, czemu ma się bać samo-zamykających się drzwi, portretu starszej pani czy stukania w okno xD

kronikarz56

No raczej. Asterix by powiedział: "To nie fair".

No tak. :D To jest bardzo ciekawa wizja. :D

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

Podobnie powiedział Darth Maul, kiedy no cóż... Obi-Wan Kenobi w "KRONIKACH YODY" ponownie go przepołowił na pół i to jeszcze za pomocą dwóch palców xD

Ano widzisz. Mam naprawdę ciekawe wizje, musisz to przyznać. Ale tak czy siak pasuje ona doskonale do faktów, nieprawdaż? :)

kronikarz56

"Hej, to nie fair! To nie było fajne!" :D Zresztą dziwne, że tego nie powiedział Szeryf Jurek, gdy poznał sztylet, który swego czasu podarował Lady Marion, a teraz ta broń zabiła ofiarodawcę. ;)

Prawdaż, prawdaż. :)

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

He he he. Właśnie sobie wyobraziłem, jak nasz kochany Szeryf Jurek mówi takie słowa w kierunku Lady Marion i cóż... Muszę ci przyznać, że to jest naprawdę strasznie zabawne, zwłaszcza kiedy on robi minę a la zbity psiak xD

No prawda, wielka prawda. Ale co do wizji to mam ich jeszcze więcej i są równie zabawne, co urocze :)

kronikarz56

Dokładnie. :D

Aha. :)

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

No cóż, ja wiem, że scena śmieci Szeryfa Jurka nie miała być zabawna, ale mnie ona strasznie bawi. Zwłaszcza, jak wyjmuje sobie z piersi sztylet, po czym robi taką załamaną minę i patrzy na Lady Marion załamanym wzrokiem. Normalnie mnie to bawi, choć chyba w planach Alana nie było, aby ta scena bawiła :)

Więc cóż... Szykuj się na nowe śmieszne wizje mego autorstwa. Mam nadzieję, że będą ci się one podobać :)

kronikarz56

Ba, scenarzyści też tego w planach chyba nie mieli. Ale wyszło, jak wyszło, a wyszło dość zabawnie, choć w zasadzie scena śmierci bohaterów - niekoniecznie tych dobrych - powinna być smutna niczym cmentarz o północy. :)

Tak, i uszykuję poduszkę pod głowę. :)

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

No właśnie, scenarzyści raczej nie przewidzieli tego, że wyjdzie im taka wizja śmierci Szeryfa Jurka. Naprawdę miała być ona poważna, a wyszła dość groteskowo, że tak powiem. Podobnie jak śmierć matki Amelii w filmie "AMELIA" z Audrey Tatou xD

He he he. No cóż, poduszka się przyda, ponieważ mam głowę pełną zwariowanych pomysłów i chcę cię nimi rozbawić do łez xD

kronikarz56

Dokładnie. :)

No tak. :D Ty też sobie uszykuj poduszkę, bo jak ja ci zasunę tekstami, to nie będzie przebacz. :D

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

Więc już mamy pewne podobieństwa pomiędzy śmiercią Szeryfa Jurka, a pomiędzy śmiercią matki Amelii. Obie były dość groteskowe i w sumie trudno powiedzieć, czy bardziej one śmieszą, czy załamują :)

Ja mam zawsze poduszkę pod ręką, moja słodka :) A więc posłuchaj tego tekstu, który mógłby paść między Szeryfem a Robinem. Szeryf mówi "Nie możesz ze mną wygrać, głupcze! Mam szybkość wściekłego samuraja i zaciętość drwala!". Wtedy Robin daje mu po gębie "I dziób, którym bez przerwy kłapiesz" xD Co ty na to? :)

Kalisznikow

Serio aż taki ananas był z tego Rasputina? Czasami nie mogę pojąć, jak kobiety mogły, że się tak wyrażę, lecieć na kogoś takiego, kto "ma w oczach coś takiego samo zło". Jak patrzę na jego zdjęcia w Internecie, to ciarki mi idą po grzbiecie i normalnie mam megastracha. Chyba bym nie chciała spotkać się z nim oko w oko. :O
Ale wracając do filmu, to naprawdę do zagrania takiej postaci o iście ognistym temperamencie, to potrzeba było aktora z polotem i równie mocnym charakterem. Nie wiem, w jaki sposób zaangażowali pana Rickmana do tej roli, ale że trafili w dziesiątkę ze swoim wyborem, to jest więcej niż pewne. :)

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

Nawiasem mówiąc Rasputina grali jeszcze Gerard Depardieu oraz Christopher Lee, czyli też aktorzy bardzo znamienici. Jednak jeśli mam być szczery, to najlepiej zagrał Rickman, bo już sam sposób ukazania tej postaci - jego ludzka forma, wyszczególniona zaś tu jest w tym filmie słabość Grigorija do wódeczki i babeczek. Pan Alan najbardziej po ludzku ukazał Rasputina, bo należy historyczne postacie pokazywać po ludzku. Pan Lee grał Rasputina w filmie, który ma znamiona horroru, z kolei pan Depardieu jakoś fizycznie mało pasuje do takiej postaci. Z kolei pan Rickman w tym filmie przypomina mi nieco milszą wersję postaci Szeryfa z Nottingham - alkohol, panienki, dość dziwne poczucie humoru. Porównanie jak najbardziej widoczne :)

No i właśnie... W filmie narratorem jest mały carewicz Aleksy. Trochę dziwne, że tak dobrze on zna życie Rasputina, skoro wielu spraw nie widział. Ale pamiętam do dzisiaj sceny ataków hemofilii u niego i jak Rasputin go uspokajał hipnozą (raz przez telefon).

kronikarz56

To fakt, nie lekrama. :) Milsza wersja postaci Szeryfa z Nottingham? To ciekawe, bardzo ciekawe... Jak obejrzę "Robina Hooda" i Rasputina, to wtedy będę mogła polemizować, a na razie przyznaję rację. :)

Tylko ciekawe, jak można użyć hipnozy przez telefon? Zawsze sobie wyobrażałam, że hipnotyzer musi patrzeć bezpośrednio w oczy osobie hipnotyzowanej, a tu słyszę, że można zrobić coś podobnego na odległość. Ciekawe, jak to jest możliwe. :O

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

To oczywiście dość dowcipne stwierdzenie, ale cóż... Ja nie mogłem się oprzeć pokusie, aby pomyśleć sobie, gdy oglądałem ten film: "Szeryf z Nottingham po Jasnej Stronie Mocy? Jak miło" xD Warto obejrzeć ten film choćby z sympatii do pana Alana :)

Ja też nie wiem, jak to jest możliwe, by hipnotyzować za pomocą telefonu, ale wiesz... W jednym filmie gość zahipnotyzował kobietę i powiedział jej, że zadzwoni do niej i gdy usłyszy ona przez telefon słowo "ROSEMARY" to ma skoczyć z balkonu (to było 10 piętro). Potem zadzwonił z przyjęcia i powiedział to słowo, a dziewczyna wpadła w trans i się zabiła, a on miał czyste rączki... Do czasu, aż do akcji wkroczył porucznik Colombo, bo to był jeden odcinek jego przygód :) No, a więc hipnoza przez telefon jest chyba możliwa. Przede wszystkim chodzi o głos. Wiem, że widziałem w tym filmie z panem Rickmanem scenę, że Aleksy rozmawiał przez telefon z Rasputinem i ten go uleczył z ataku hemofilii mówiąc "Teraz spokojnie. Zaśniesz i obudzisz się radosny" czy jakoś tak. I to zadziałało, atak ustąpił, a Aleksy zasnął i był uratowany. Więc to chyba jest możliwe. Albo film pokręcił pewne fakty.

kronikarz56

Pewnie, że warto. :) Ale jak dla mnie, to wciąż jest bardzo dziwne, że ktoś, kto dość groźnie wygląda, może być po Jasnej Stronie Mocy. ;)

Skoro tak było w filmach, to być może jest to prawda. W końcu, jak mówił Hamlet: "Są na tym świecie rzeczy, o których się nie śniło filozofom".

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

Jak to powiedział Obi-Wan Kenobi do Luke'a Skywalkera "Oczy mamią". Inaczej mówiąc, wygląd zewnętrzny człowieka może mylić. Czy ktoś by pomyślał, że Snape mógł się kochać w matce Harry'ego Pottera i dla niej został agentem Jasnej Strony Mocy? Nawiasem mówiąc podoba mi się mimika Alana Rickmana w filmie "HARRY POTTER I KSIĄŻĘ PÓŁKRWI". Widać z niej wyraźnie bijącą wątpliwości, obawy i w ogóle tę całą burzę emocji, jaka targała jego bohaterem.

No, a co do Rasputina to gdybym mógł, to bym go poprosił o nauczenie mnie umiejętności hipnotyzowania. Zostałbym sławnym lekarzem psychologiem dzięki temu, albo magikiem... I przy okazji miałbym tyle kobiet na swoje usługi, ile tylko bym chciał. Żyć, nie umierać xD

kronikarz56

Tyż prowda, jak to mówili w serialu "Janosik".

Tak, tylko szefowie i szefowe agencji towarzyskich by się na ciebie wkurzyli. :D

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

Wiesz, trudno dogodzić wszystkim, więc nie zdziwiłbym się, gdyby ci szefowie, o których mówisz, byliby bardzo niezadowoleni z tego powodu. Tak czy inaczej naprawdę takie moce bardzo by się mi przydały. Myślę, że nie tylko mnie, ale i niejednemu facetowi. Tak czy inaczej Rasputin jest dowodem na to, iż miał rację ten, kto powiedział, że kobiety kochają niegrzecznych chłopców. Zobacz, jaki był niegrzeczny ten nasz Grigorij, a jak kobiety za nim szalały xD

kronikarz56

No ba, skoro historycy zapewniają, że ten "Grzechu" był warty grzechu, to nie ma co się dziwić. Chociaż ja bym była jak ten Watto, co nie dał się sztuczkom Qui-Gon Jinna. :D

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

No tak, pamiętaj jednak, że Watto był Toydarianinem i był odporny na działanie mocy. Podobnie jak Jabba, który był Huttem i umiejętności Jedi nie działały na niego, o czym przekonał się Luke Skywalker, gdy chciał uwolnić swoich przyjaciół. Tak czy inaczej Moc wpływała na słabe umysły, ale ponoć nawet silne można było choć na chwilę sobie podporządkować, więc nie wiem, czy byś się tak oparła panu Grzesiowi, jak to deklarujesz xD

kronikarz56

Tak, pamiętam. Ale pamiętam też, że Jabbę udusiła księżniczka Leia za pomocą łańcucha, którym sama była spętana. :) W razie czego zapytałabym się "Grzecha" z ironią: "Świetnie, to mogę wyskoczyć przez okno?" :D

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

Bardzo dobrze pamiętasz. Księżniczka Leia właśnie łańcuchem udusiła Jabbę. Nawiasem mówiąc morał z tego jest taki, że tam, gdzie nie działa hipnoza, należy użyć łańcucha. Inaczej mówiąc gdzie zawodzą subtelne metody, tam należy użyć metod mniej subtelnych. Albo inaczej - skoro perswazja nie pomogła, to przechodzimy do ostrzejszych metod xD He he he. Rozbawiłaś mnie naprawdę. Ciekawe, co by ci powiedział, gdybyś tak złośliwie o to zapytała. Chociaż gdybyś była w stanie hipnotycznym (zakładając, że byś się w nim znalazła) to byś raczej nie umiała mu się oprzeć w niczym xD

kronikarz56

Jedyne, do czego mógłby mnie doprowadzić, to zapadnięcie w sen. Wówczas pomylić drzwi z oknami wcale nie jest tak trudno. ;)

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

He he he. W sumie drzwi i okno są do siebie bardzo podobne, oba te przedmioty mają cechę wspólną - prowadzą na zewnątrz. Zwykle tylko różnica polega w wysokości nad ziemię, w jakiej się one znajdują xD

kronikarz56

Najwyżej znalazłabym się w nurtach Newy. No, chyba że akurat byłaby zima i rzekę skułby lód. ;) Tak czy inaczej, prędzej bym pocałowała Wookieego. :D

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

Tak czy inaczej dla ciebie lepiej by było całować Grzesia, a nie skakać z okna, bo ostatecznie to pierwsze mogłoby się skończyć najwyżej niestrawnością, a to drugie zgonem xD A pamiętasz, co Han Solo na podobny tekst odpowiedział księżniczce Lei? "Mogę ci to załatwić. Aż się prosisz o porządnego buziaka" xD

kronikarz56

Jakby powiedział Han Solo na to pierwsze: "Po moim trupie!" A co do drugiego, to niekoniecznie zgonem. Może bym się co najwyżej połamała, a na pewno bym się porządnie zamoczyła. :D I obawiam się, że to samo powiedziałby mi Rasputin. :D

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

Jak to możliwe, że tylko raz oglądałaś ze mną cała serię "GWIEZDNE WOJNY" i tyle z tego zapamiętałaś? A propos Hana Solo... To w "NOWEJ NADZIEI" łowca nagród Greedo powiedział do niego "Może Jabba tylko zabierze ci statek" (za długi, które Solo narobił sobie u Jabby), a Han na to "Po moim trupie", a na to Greedo "NO WŁAŚNIE!' xD A co do tego skoku z wysokości to ja naprawdę nie radzę ci skakać. Lepiej pozwolić się pocałować Rasputinowi. Po co masz się zamoczyć? W Rosji są takie mrozy, że zamoczenie się grozić może śmiercią xD

kronikarz56

Tak źle, a tak niedobrze. :D Obawiam się, że Rasputin powtórzyłby słowa Hana Solo, że aż się proszę o porządnego buziaka. :D

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

No widzisz. To się nazywa sytuacja bez wyjścia, bo tak źle i tak nie dobrze xD He he he. A wiesz, to by było bardzo możliwe, że w taki sposób by ci powiedział. To jest tekst w sam raz dla pyskujących się panien xD

kronikarz56

Wówczas pozostałoby mi ryknąć jak bohaterom każdego epizodu GWIEZDNYCH WOJEN: "Nieee!!!" :D

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

He he he. No teraz to mnie naprawdę rozbawiłaś. Naprawdę ci się to udało. Cóż... Możliwe, że Rasputina tym okrzykiem też byś tak ubawiła, że zacząłby się śmiać i śmiech by go tak osłabił, że nie miałby siły cokolwiek ci zrobić xD

kronikarz56

O to by mi właśnie chodziło. Żeby osłabić przeciwnika. A jakby kryki nie pomogły, no to może jakieś "zapasy i dżudo"... ;)

joanna_kordus

Wrrróć, miało być: krzyki. Ryki zresztą też :D

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

He he he. No cóż, muszę ci powiedzieć, że w sumie to masz rację i takie wrzaski niekiedy mogą nawet osłabić przeciwnika lepiej niż niejeden potężny cios pięścią bądź nogą xD

kronikarz56

A o to by mi właśnie chodziło... :D

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

No cóż, zostaje ci tylko życzyć, żebyś osiągnęła w ten sposób swój cel, bo przecież Rasputin był naprawdę mocnym gościem i tak łatwo nie szło go pokonać xD

kronikarz56

I najwięksi twardziele mają swoje słabe strony. Achilles jako pierwszy się o tym przekonał, stąd też powiedzenie: "pięta Achillesowa". :D

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

Dokładnie tak, zgadzam się z tobą. Każdy twardziel ma swoją słabość, a Achilles pierwszy się o tym przekonał, co przeszło potem do języka potocznego xD Tak czy inaczej Rasputina zgubiła słabość do kobiet, bo przecież jego zabójczy zwabili go do miejsca, w którym chcieli go zabić, pod pretekstem, że pomogą mu się zapoznać z pewną niezwykle urodziwą damą.

kronikarz56

A więc to takie buty... Ale Achilles padł od razu, bo strzała była zatruta, a z Rasputinem musieli się napocić solidnie, żeby go ubić. :)

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

Właśnie, nie ma dwóch zdań. Achilles jak na takiego siłacza padł bardzo szybko, z kolei Rasputina nie było ta łatwo ubić, choć pewnie, gdyby go nie utopili, to miałby szansę przeżyć. Niewielką, ale pewnie by miał.

kronikarz56

I tak zdążył przed śmiercią kogoś udusić, co by oznaczało, że miał nie lada krzepę.

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

Wiesz, Rasputin to zginął tak, że najpierw go zaprawiono zatrutymi ciastkami i zatrutym winem, ale to go tylko lekko odurzyło. Potem zamachowcy postanowili go zastrzelić, ale pierwsza kula rozjuszyła Rasputina, dała mu niemalże nadludzką siłę i niemalże udusił Jusupowa, swego mordercę. Dopiero kolejne strzały powaliły go na ziemię, potem jeszcze Rasputin dostał pałką w łeb, a dla pewności związano go i wrzucono do przerębla. Dopiero to go zabiło.

kronikarz56

Ja bym chciała to zobaczyć w filmie, jak też szanowny odtwórca tytułowej roli sobie poradził w takiej scenie. I z niego musiała być twarda sztuka, skoro sobie poradził z tą rolą na tyle, by potem dostać Złotego Globa. :)

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

Właśnie, twarda sztuka z niego była i głównie właśnie takie postacie grał. Jestem pewien, że grał doskonale, a rola Rasputina mogła mu nawet sprawić przyjemność, bo grał przecież kogoś skrajnie innego niż on sam, a to wyzwanie dla aktora.

kronikarz56

Tak czy inaczej - choć ja to piszę półżartem - został "na wieki wieków" amantem. ;)

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

He he he. Rasputin amantem. Dobre... Chociaż kobiety za nim szalały, to muszę przyznać z ręką na sercu.

kronikarz56

Nie o Rasputinie mówiłam, tylko o jego odtwórcy. :D Chociaż... Jak tak się zastanowić, to Rasputin po części też był na swój sposób amantem. ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones