Alan RickmanI

Alan Sidney Patrick Rickman

8,9
89 267 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Alan Rickman

Cześc jestem tu nowa - a właściwie nie do końca, bo długo śledzę to forum.. Piszecie rzeczy ciekawe, toczycie boje, czasem sie nawet obrażacie, wymyslacie sobie nazwy (koniecznie zwiazane z osobą Alana Rickmana), przechwalacie się (znam go, pijam z nim kawę, mam 10 zdjęć z autografem.. - krótko mówiąc - nie wierzę!) ale jeszcze nie przeczytałam KIM tak naprawdę jest dla was Alan Rickman, jakie są wasze wyobrażenia o nim, jako o człowieku i co byście zrobiły jakbyście naprawdę spotkały Alana Rickmana na ulicy, ot tak przypadkiem..co byście mu powiedziały, w jakim języku (?) i o co najbardziej chciały zapytac. potraktujcie to jako zabawę, ale i wyzwanie.. Zjawię się tu jutro, po południu i zobaczę, kto i co napisał.. Pozdrawiam Lilo

lilo_10

Cześć, jestem tu stara, ale tylko z wieku ;) i bardzo jestem ciekawa odpowiedzi na Twoje pytania, sama chciałam o to zapytać szanowne wielbicielki pana Rickmana, ale widzę, że żadna się nie kwapi... Ja powiem tylko, że gdybym go spotkała na ulicy, nic bym nie zrobiła, bo nie mam zwyczaju zaczepiać ludzi na ulicy, ale gdybym np. spotkała go, no nie wiem, w sklepie, na przejściu dla pieszych, czy w innej codziennej sytuacji, kiedy siłą rzeczy przebywa się w jednym miejscu z innymi ludźmi (ech, mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi...), to pewnie powiedziałabym "dzień dobry" oczywiście po angielsku, byłby to przejaw grzeczności, bo Rickman jest osobą znaną i jest rzeczą normalną, że jest rozpoznawalny. I tyle bym zrobiła. Mam nadzieję, że panienki wielbiące go na tym forum postąpiłyby podobnie i nie rzuciłyby się na niego przy pierwszym przypadkowym spotkaniu... Wybaczcie moje drogie, jeśli źle was oceniłam, ale jesteście jeszcze takie młode i niedoświadczone życiowo... wszystko jeszcze przed wami... Pozdrawiam :)

lilo_10

O, w końcu jakiś nowy, porzadny temat.

Witam Cię Lilo.
Wwazam, ze nie da sie jednoznacznie odpowiedzie jaki jest 'Nasz Alan'. Alan nie jest przedmiotem, ktory mozna opisac tylko i wylacznie na niego patrzac. Oczywiste jest, ze zadna z nas nie zna go osobiscie, ani nie widziala na zywo, dlatego mowiac kim jest dla mnie Alan, moge posluzyc sie tylko materialami, ktore i tak w zaden sposob nie beda go odzwierciedlac. Osmiele sie stwierdzic, ze Alan nie odgrywa zadnej waznej ani kluczowej roli w moim zyciu. Oczywiscie, jest ulubionym aktorem, uwielbiam ogladac alanowe filmy, wywiady, zdjecia. Marze o spotkaniu z nim i zadaniu kilka pytan ( oczywicie po angielsku, jakos Alan nie wyglada mi na entuzjaste lub znawce polszczyzny). Ale o co chcialabym zapytac? Coz, zdaje mi sie, ze Alan odpowiedzial juz na wszelkie mozliwe pytania, we wszelkich mozliwych wywiadach. Przypuszczam, ze zadalabym mu pytania z kategorii 'dla znajomych i przyjaciol'. Nic konkretnego. Nic osobistego. Ot tak, zwykla pogawedka.

Bedac fankami Alana, wyolbrzymaimy wszystko, wrecz powiedzialabym, ze wznosimy go na wyzyzny. Nie jestesmy obiektywne i wiedzac, ze Alan jest tylko czlowiekiem, traktujemy go przynajmniej jak polboga. Ale czy spotkanie z Alanem wprowadziloby jakies trwale zmiany w moim zyciu? Nie sadze. Oprocz kilku dni, w ciagu ktorych przezywalabym i analizowala to spotkanie, cala reszta wygladalaby zupelnie tak samo.
Podsumowujac- uwazam, ze idole potrzebni sa w kazdym srodowisku. Pozwalaja sadzic, ze istnieje cos idealnego, niedotknietego skomercjalizowanym swiatem. Pozwalaja puszczac wodze wyobrazni.

Moze nie calkiem odpowiedzialam na zadane przez Ciebie pytania, znacznie odbieglam od glownego tematu, ale coz, juz taka moja natura :)

Pozdrawiam serdecznie.

lilo_10

La lune, nikt się nie śpieszy z odpowiedzią, bo pytanie dość trudne, wymaga chwili zastanowienia, poskładania myśli... ;D

Wzmianki o tym co byśmy zrobili przy spotkaniu z nim, były już w paru tematach (tych ‘długich’ po 1000 postów, więc mogłaś nie zauważyć), jednakże jeśli chodzi o pytanie zawarte w tytule –to rzeczywiście nikt jeszcze nie zadał go tak wprost (przynajmniej ja nie pamiętam), ale odpowiedzi są rozsypane po całym forum, teraz można pozbierać je do kupy (rick-kupa/stóg siana... ;D).

Uważam, że Rickman jest wspaniałym, wyjątkowym mężczyzną. Ma w sobie jakąś magię, która przyciąga; tak jakby potrafił hipnotyzować niczym Rasputin... :)
Rickman nie jest zwykłym aktorzyną, ale prawdziwym, utalentowanym aktorem, a taka osoba moim zdaniem musi być inteligentna, odważna, jak i wrażliwa emocjonalnie (przynajmniej do pewnego stopnia ;D). Głównie za tę wyjątkowość cenię sobie/podziwiam Rickmana (a skoro jest tak bardzo wyjątkowy, to równoznacznie nie jest zwykłym człowiekiem, więc można nazwać go „półbogiem”, taki nadczłowiek jak z teorii Nietzschego ;D)

Jednakże wydaje mi się, że Rickman czasem próbuje udawać kogoś innego (i nie chodzi mi o filmy...), zapewne nie chce do końca się odsłonić, pokazać jaki jest naprawdę i specjalnie dezorientuje ludzi... ;) (zresztą żadnego człowieka nie można do końca poznać, a zwłaszcza aktora... ;D)

Wydaje mi się też, że Rickman nie jest w pełni szczęśliwy, a szkoda, bo zasługuje na to. Poza tym jego związek z Rimą jest dość dziwny... ;D

sugmanik

Cóż... bez urazy, ale wygląda na to, że pytanie przerosło możliwości większości fanów pana Rickmana (a może po prostu przeraziła ich wizja ujawnienia tej głęboko skrywanej prawdy, kim tak naprawdę jest dla nich Alan Rickman...). A wydawało mi się, że każdy chętnie odpowie i na to po cichu liczyłam. Ech... jak zwykle... moje oczekiwania przerosły najśmielszą rzeczywistość.

La_Lune

Jesli, jak na razie, dwie obszerne wypowiedzi Ci nie wystarcza, to niestety jednak musisz 'obejsc sie smakiem' ;)

lilo_10

A i owszem, ciekawy temat:) W końcu. Po pierwsze-dzięki za założenie:)

Zacznę od tego że do tej pory interesowałam się twórczością kilku aktorów i skupiałam się wyłącznie na nich, po kolei że tak to wyrażę. Starałam się widzieć ich jako wspaniałych ludzi, wspaniałych mężczyzn, ale praktycznie na każdym, że tak powiem, się zawiodłam (możliwe że głupio zabrzmiało). Do tej pory, minęło już sporo czasu, Alan nie sprawił mi zawodu (wiem że to dziwne okreslenia w stosunku do człowieka, którego się nie zna, ale próbuje to ująć jak najbardziej szczerze). Z tego co moge wnioskować z dostępnych mi źródeł, myślę że Rickman jest człowiekiem inteligentnym, jego priorytety wydają mi się być na wyższym poziomie niż wszystkim otaczających ludzi, jest człowiekiem mądrym i oczytanym, co stawia go w wielkim kontraście przeciwko ludziom dzisiejszych czasów, a tym bardziej związanych z show-biznesem (wiadomo jak jest). Może wnioski zbyt pochopne, ale powtarzam że implikuję to jedynie na podstawie jakichś tam dostępnych mi źródeł. Doskonale wykonuje też swój zawód, jest wspaniałym aktorem, uwielbiam typ "aktora teatralnego". Podchodzi tez do swojej pracy sumiennie, stara się. Do tego można dołączyć osobowośc wyposażona w specyficzne poczucie humoru;) oraz niebanalny wygląd i głos- wyjątkowo przystojny facet z oryginalną urodą.
Tak jak Sugmanik już wspomniał (kiedyś o tym gadaliśmy) sądzę że Alan czasem gra i to nie w filmach. Cała jego osobistość, jaka mogę dostrzec tam, gdzie moge, byłaby przecież zbyt idealna;) No chyba że w Dogmie jest więcej niż część prawdy;)

Cóż, co bym zrobiła, jeśli bym go spotkała? Raczej nie przepuściłabym okazji, aby go zaczepić. Sądze że serce biłoby jak młotem, ale powiedziałabym dzień dobry, oczywiście po angielsku, na pewno strzeliłabym bana na 3 i pół metra, zakładam że miałabym przy sobie telefon, więc poprosiłabym o zdjęcie, a jesli byłaby na tyle komfortowa sytuacja, że posiadałabym kartkę i do tego raj, czyli pisak, poprosiłabym o autograf. Przyjemnie byłoby porozmawiać chwilę. Takie zdarzenie na pewno pozostałoby na bardzo długo w mojej pamięci, długo tez nie mogłabym się otrząsnąć po tym, że miałam takiego farta:)

Postarałam się odpowiedzieć jak najbardziej wyczerpująco potrafię, chociaż teraz myślę, ze to i tak skrót;) Mam nadzieje że Cię satysfakcjonuje, pozdrawiam:))

Mittron

"No chyba że w Dogmie jest więcej niż część prawdy;)" -świetnie ujęte Mittron XD

sugmanik

Dziękuję:))

lilo_10

Hej, ja też nie do końca jestem tu nowa, choć dopiero teraz zdecydowałam się na posta.
Alan Rickman to przede wszystkim „rasowy” aktor czyli gatunek przeze mnie ulubiony, charyzmatyczny, inteligentny, wrażliwy, człowiek z duszą – w każdym razie ja go takim postrzegam, a jeśli to tylko moje subiektywne wyobrażenia o nim to cóż świetnie gra takowego:D Ilekroć mam okazję zobaczyć Rickmana w filmie, zawsze przykuwa moją uwagę, nigdy nie pozostaję obojętna na jego osobę, nawet jeśli występuje tylko w teledysku np. grupy Texas „In dem and”:)
Należy do kategorii aktorów związanych mocno z teatrem co przynajmniej w moich oczach jest dla niego dodatkowym plusem, z wielką chęcią zobaczyłabym tego pana w głównej roli na deskach teatru (np. w Niebezpiecznych Związkach lub w sztuce szekspirowskiej), a następnie po zakończeniu spektaklu porozmawiała i podzieliła się z nim wrażeniami, zapytała co chciał osiągnąć w danej roli, pogadała o życiu, sztuce, literaturze, filozofii, i takie tam;))) To byłaby sytuacja idealna!
Jego autograf do szczęścia nie jest mi potrzebny, gdybym spotkała go na ulicy pozdrowiłabym go po polsku - to na pewno by Rickmana zaintrygowało;D i życzyła mu powodzenia. Jakoś nie wydaje mi się, że to typ aktora przyciągającego fanów, którzy wyrażają swoje uznanie poprzez rzucanie się na obiekt swojego uznania.
Twój post to mała prowokacja, dobrze byłoby żebyś na początek sama na swoje pytanie odpowiedziała. No więc co dla Ciebie znaczy osoba Alana Rickmana i co zrobiłabyś gdybyś przypadkiem na niego wpadła np. w restauracji?

Wilczyca_9

Wygląda na to, że lilo, która założyła ten temat w wyniku obserwacji rozmów na tym forum, teraz znów skupiła się na obserwowaniu i od siebie nic powiedzieć nie chce. Więc znów ja powiem (bo chyba nie odpowiedziałam na pytanie kim jest dla mnie Alan), otóż: Alan jest dla mnie natchnieniem. Trochę mnie dziwi, że to przyszło teraz, bo już wiele razy widziałam go w filmach, ale jakoś nie zwróciłam na niego większej uwagi. A teraz olśnienie. Powinnam się cieszyć. Moje sztalugi już 15 lat stały nieużywane (wyobrażacie sobie? jak ten czas szybko leci...), a farby w tubkach jeszcze nie zaschły, choć miały ku temu pełne prawo (może to znak? :)). Jest jedna rzecz, o którą chciałabym Alana prosić. To oczywiste, chciałabym go namalować. Ale nigdy nie odważyłabym się go o to poprosić, nawet gdybym miała taką możliwość...

La_Lune

Nie skupiła się :))) Lilo bywa odcinana regularnie od neta :))) Dziś występuje chwilowo, ale jutro obiecuję napisać co sądzę o Waszych wypowiedziach i kim dla mnie jest alan Rickman :))) Śmiało - jak ktoś jeszcze tego nie zrobił to proszę o odpowiedzi.. Pozdrawiam - do jutra - lilo :)))

lilo_10

Mitron - "Dogma" kłamie, hehe.. pewnie nie trafiłeś na "Dark Harbor"? Jak trafisz - oglądaj dokładnie - przekonasz się (choć WSZYSTKO widać "GOŁYM" okiem" :P )

lilo_10

Chyba nie zruzumiałaś mnie odnośnie Dogmy w jakim sensie to stwierdziłAM:) Przecież to był jedynie żart, chodziło mi o jego "domniemaną" boskość;) Więc nie ma porówniaia do Dark Harbor w tym wypadku. CHOCIAŻ czy DH kłamie w 100 % też się nie przekonamy...prawda Krokodylki?;)
PS widziałam 32 filmy z Alanem...;)

lilo_10

Hej ja jestem naprawdę nowa, ponieważ na tę stronę trafiłam dosłownie parę dni temu i dopiero poznaję Alana Rickmana jako człowieka. Najpierw zwróciłam uwagę na postać Snape’a w oglądanych kolejno częściach Harrego Pottera. Czytając wcześniej książki, czułam że Snape odzwierciedla w pewnym sensie część osobowości autorki, i część jej przeżyć. Oprócz „wredności”, lub pomimo niej z tej postaci bił dziwny smutek. Stwierdziłam, że aktor kreuje postać w sposób ciekawy, odmienny od moich wyobrażeń, ale intrygujący. Po przeczytaniu ostatniej części powieści i ujrzeniu Snape’a w innym świetle obiecałam sobie, że jeszcze raz obejrzę filmy, żeby wreszcie zrozumieć do końca psychikę profesora.
Później, po obejrzeniu Pachnidła zapytałam w rozmowie koleżankę, czy nie wie kto grał postaci ojca tej ostatniej dziewczyny. Odpowiedziała: Alan Rickman, ten sam co grał Snape’a. Zdziwiłam się, po pierwsze, że zna ona nazwisko jakiegoś nie znanego mi aktora (nigdy się nie zainteresowałam tym, kto grał Snape’a), a po drugie, że nie zwróciłam uwagi na podobieństwo.
Nazwisko już wtedy utkwiło mi w pamięci, wystukałam je przy okazji w Wikipedii. Studiując filmografię z zadziwieniem odkryłam, że grał on w Robin Hoodzie (jeden z moich ulubionych filmów!), szeryfa. Jakie ciekawe i różne od siebie role grał ten aktor, zwracając moją uwagę właśnie na role, a nie na siebie. Na tym polega Prawdziwe Aktorstwo, pomyślałam.
I wreszcie w ten poniedziałek, powyższa koleżanka na wykładzie (ciekawym zresztą) czytała zawzięcie książkę. „Mansfield Park” Jane Austen. Powiedziałam że ja właśnie przeczytałam Rozważną i romantyczną. I znów zajmująca dyskusja o postaciach: najbardziej złożoną i ciekawą osobowość wg mnie ma płk. Brandon. Koleżanka oglądała film. Spytałam, kto grał moją ulubioną postać…
Odpadłam. Wróciwszy do domu, prosto w Internet, YouTube, galerie, filmografia, biografia. Jestem pod dużym wrażeniem, a że zawsze miałam naturę nieco obsesyjną, prawie nie wychodzę ze stron poświęconych Rickmanowi.
Myślę, że od was dowiem się sporo o tym fascynującym aktorze. Będę tu często zaglądać.
Jeśli przeczytaliście mój post i nie usnęliście, mam parę pytań: Znalazłam fotos Alana ze Star Treka. Kogo on tam grał, i w filmie czy w serialu? Serial oglądałam w dzieciństwie, możliwe, że z nim? Naprawdę zaskakuje mnie ten człowiek. Po drugie, suqmanik uważasz, że Alan nie jest do końca szczęśliwym człowiekiem. Możesz to rozwinąć? Ja jeszcze niewiele wiem, wyczytałam że jest w długoletnim związku. Po trzecie w końcu,lilo, bardzo jestem ciekawa, jaki jest Twój Alan. Pozdrówki dla wszystkich

_edziulka_

Nie "STAR TREK" a "GALAXY QUEST" - podobne kostiumy ;) - Aleksander Dane/dr. Lazarus. Pozdrawiam

La_Lune

Natchnieniem... ładnie powiedziane:) Fakt jego twarz wygląda na stworzoną do sportretowania czy wyrzeźbienia!
Wiesz chyba dla mnie też jest natchnieniem, to ktoś kogo chce się bliżej poznać (nie mówię tu o rewelacjach z brukowców), sprawdzić co w nim siedzi i przekonać się, że jest to niemożliwe!

Wilczyca_9

Kurcze! Zaskakujecie mnie swoimi wypowiedziami.. Bo tak: TYLKO BEZ URAZY PROSZĘ.. wchodziłam na rózne wasze "forumowe pogaduchy" czy też fachowo-niech będzie-DYSKUSJE, które wcale mnie nie zachęcały do odezwania się czy wzięcia w nich udziału.. Sprawiałyście wrażenie rywalizacji między sobą o to, która wie więcej, która zna więcej faktów, która oglądała wiecej filmów.. Nie obrażajcie się, ale dla kogoś z zewnątrz tak to własnie wygląda. I miałam wrażenie, że przeczytam tu zdania w stylu: ALAN SENSEM MOJEGO ŻYCIA (i coś mi tam takiego przemknęło...chyba?!? ), ALAN GOD OF SEX, NA WIDOK ALANA MAM ZAMIAR KLĘKAC I CAŁOWAĆ EKRAN.. A tu proszę - kilka, bo kilka ale naprawde dojrzałych wypowiedzi.. Nie lubię wchodzić do towarzystwa, którego nie rozumiem i którego poglądów nie podzielam. I stąd ten temat.
Bo dla mnie, HAHA! Nie potrafię sprecyzować kim dla mnie jest Alan Rickman - jest częścią mojgo świata, ale nie tego z bezsensownych marzeń i złudzeń ale mojej codzienności. Alan znakomicie poprawia mi nastrój (a posiadam PEŁNĄ FILMOGRAFIĘ, więc jest w czym wybierać) i daje swoją grą odpowiedzi na wiele pytań jakie zadaję sobie a'propos mojej egzystencji.. Co nie znaczy,że chciałabym by mnie adoptował, kochał i tulił do snu, tym bardziej, że zdaje sie z Rimą jest naprawdę szczęśliwy!!! Jeśli to komuś coś rozjaśni może powiem, że błędem jest sądzić iż mieszkaja osobno! (MIESZKALI! Powód - Alan odzyczajał się od palenia - a palił jak nałogowiec - a Rima nie chciała i nadal pali jak smok, więc prościej było im przez "chwilę" zamieszkać osobno :) )Ich związek opiera się na uczciwości, wzajemnym szacunku i ZAUFANIU a takie wartości naprawdę trudno obalić. To cała tajemnica ich związku, w którym Alan jest naprawdę szczęśliwy..Do szczęścia nie potrzebuję jego autografu ani pisania listu w stylu "Bardzo szanuję pańską grę..blablabla..Jestem pana fanką z Polski ( a Polska ma prawo mu się źle kojarzyć :P )..Uwielbiam Pana, ach och.."itd itp..choć jak każdy przyzwoity fan mam adres Melanie Parker. Gdybym spotkała go na ulicy prawdopodobnie bym uciekła :))), ale nie mogę tego powiedzieć, bo kompletnie nie potrafię przewidzieć swojej reakcji. Na pewno nie sikałabym w majtki i nie pokazywała go paluchem piszcząc"Alan... foto..pliiiisssss...". Co do pytania o fotkę z "Galaxy Quest" Alan grał tam dr. Lazarusa/ Aleksandra Dane'a. Jeśli was zadowoliła moja odpowiedź to witam serdecznie, a jeśli nie, to cóż - pakuje manele i udaje się w podróż powrotną w poszukiwaniu forum dla mnie :) pozdrawiam - lilo.

lilo_10

Mnie osobiście bardzo zadowoliła i usatysfakcjonowała Twoja wypowiedź, nie życzyłabym sobie, żebyś opuszczała to forum na rzecz innego:) Gratuluję pełnej filmografii, ja widziałam tyle filmów, ile wspomniałam, no i prócz tego pozostałe produkcje, które filmem się nie mianuje. Na koncie brak kilku filmów z ostatnich (przedostatnich;)) lat.
A propos historii z osobnym mieszkaniem...słyszałam odwrotną "opowieść" (odnośnie palenia), chociaż skutek ten sam-osobne mieszkania, ale mniejsza o to, tak to już z nim jest, nieczego nie można być pewnym. Czy mogłabys napisać dlaczego Polska ma prawo mu się źle kojarzyć?
Pozdrawiam:)

Mittron

Hmm.. no jedyny znany mi jak dotąd kontakt z Polską miał w filmie "Truly, madly, deeply", gdzie obok niego grał jakiś autentyczny Polak. A robił to w najbardziej idiotyczny ze wszystkich możliwych sposobów. Jeżeli poza planem opowiadał Alanowi podobne głupoty jak na planie, to sie nie ma co dziwić, że facet jakoś się nie kwapi do przyjazdu do nas :).Polska kojarzy mu się z ludźmi tańczącymi i śpiewającymi na widok szczura, oraz głupawymi potrawami typu "borsz" (bo żaden znany mi anglik nie wymówi poprawnie słowa barszcz :) ). Co innego jakby ten cały Tytus (no typowo polskie imię mu wymyślili dla potrzeb filmu)zaserwował pierogi i rosół. Założę się, że Alan - znany żarłok - na skrzydłach by do tej naszej Polski leciał.. A tak - IQ (bliskie zera) jakiegoś kretyna z drugiego planu, zaważyło na opinii o całym kraju. Się nie dziwię - w końcu my też mamy zwyczaj oceniać pewne rzeczy po zachowaniu poszczególnych jednostek, z którymi zetknął nas los.. Co do pełnej filmografii mówię o filmach, które się ukazały w wydaniu dvd do tej pory i ma się rozumieć nie tylko polsko języcznych (np. "Michela Collinsa" mam po hiszpańsku, hihii) a ostatni mój nabytek to "serch of John Gissing" - mogę to ogladać na okrągło i tylko łzy wylewać nad tym,że Alan tak sporadycznie grywa w komediach..

Mittron

Mittron uprzedziłaś moje pytanie:) A co do powyższej wypowiedzi Lilio pokazał znowu że niektóre osoby za bardzo biorą wszystko na serio albo przejmują się osobami które są "płytkie" itp itd..

a teraz po moim wstępie czas odpisać na temat..

Więc Alan jest dla mnie bardzo ważny ( dziwnie brzmi określając go takim mianem bo nawet go nie znam ..). Może zacznę od początku, żeby każdy choć trochę zrozumiał czym się kieruje pisząc tę wypowiedz. Najpierw bł Serj potem Jan Englert i nic więcej do szczęścia mi nie brakowało moim idealni mężczyźni.. i tu nagle pojawia się Alan na początku ogromna fascynacja tą osobą ( jak to zawsze na początku bywa) następnie lekkie uspokojenie, pokazanie się na forum i zdanie sprawy z tego, że już nie mówię wiecznie o moim Serju czy Janie tylko o Alanie.. Nie mogłam w to uwierzyć, że odsunęłam moich dwóch idoli na dalszy plan. Więc mój Alan jest takim księciem bajki na białym rumaku. Idealny pod każdym względem jak ktoś już wcześniej pisał ma u mnie ogromnego plusa za fakt że najważniejszy jest dla niego teatr. Czasami na fizyce ( najgorszej lekcji świata, na której wiecznie się zamyślam to o Englercie to o Alanie) wyobrażam sobie jak by to było być z nim- być taką Rimmą. Zawsze chciałam, żeby choć raz Alan spojrzał na mnie jak na Kate Winslet w RIR ( oddała bym za to życie).. och takie tam moje rozmyślenia ale mówiąc w ogromnym skrócie by was już nie zmuszać do czytania już i tak obszernej wypowiedzi powiem że Alan dla mnie jest księciem z bajki na białym rumaku. Idealny głos, oczytany mężczyzna, przystojna, tajemniczy, który bardzo szanuje swoich bliskich i tak naprawdę nic o nich nie wiemy bo Alan na to nie pozwoli:)

P.S tu nie chodzi o to że mega go wielbię i nic pyzatym( że jestem wpatrzona w niego jak w obrazek) tylko trudno to nazwać kim jest dla mnie Alan trudno nazwać tą więź która łączy fana z idolem mam nadzieję, że choć trochę mnie zrozumieliście..

Szkoda, że sun się nie wypowiedziała:)

lilo_10

Hej dzięki za odpowiedź, widziałam tylko jedno zdjęcie, więc mogło mi się pomylić. Tym bardziej, że jak już mówiłam, dopiero zaczynam orientować się w temacie. Ja też gratuluję pełnej filmografii, to robi wrażenie. Ja wykazywałam do tej pory niemal pełną ignorancję :-D Ale trzeba przyznać, że jest gościa za co szanować. I na pewno zasługuje na szczęście. Wielu jest artystów za bardzo wrażliwych, żeby być szczęśliwymi na tym świecie. To taka moja refleksja w związku z listopadowym nastrojem. Lilo, jak dla mnie jesteś tu jak najbardziej na miejscu! Czego nie można powiedzieć o mnie. Jednak mam nadzieję, że mnie nie wykopiecie, bo sporo mogę się od was nauczyć. Pozdrówki, edziulka

_edziulka_

Ja tam wykopac nikogo nie wykopie;) Cieszy mnie że możesz się czegos nauczyć:)
Och...jak ja Ci zazdroszcze tej przyjemność oglądania Gissinga:) Wiele bym oddała:) Super, gratulacje:) Ale wiesz z drugiej strony sądze że Alan nie wyrobił sobie zdania o Polakach poprzez jeden film, w końcu ten facet tez grał, a taki Rickman, który założę się ma IQ ponad 100 nie osądzałby całego narodu po jednostce. Poza tym w każdym praktycznie filmie z jego udziałem da się zauwazyc polskie nazwisko, więc nie skupiajmy się na jednym filmie:) Rezczywiście rola faceta, tego Polaka zbyt wybitnej jednostki nie reprezentowała,a le nie ma co się kirowac tylko rolą sądze. Tak całkiem szczerze, to po co niby Alan miałby przyjeżdżać do Polski?;D Skoro nie ma takiej potrzeby...czy wszyscy tutaj obecni byli załózmy w Wielkiej Brytanii?:)

_edziulka_

Edziulkagawlaczek, Rickman nie wydaje mi się w pełni szczęśliwy, bo trochę „dręczą go demony przeszłości”. Mam wrażenie, że on wstydzi się niektórych aspektów swojej przeszłości (wstyd może nie jest dobrym określeniem, ale teraz jakoś nie mogę wymyślić lepszego...). Poza tym jest wrażliwym człowiekiem, więc wszystko odczuwa inaczej (każda porażka/krytyka, śmierć kogoś bliskiego –silniej na niego oddziałuje). Nie wiadomo tez jak to jest z jego związkami (zwłaszcza mam na myśli ten z Rimą). Często wyjeżdżał/wyjeżdża na plany w różnych krajach, więc ma czy tez miał taki związek na odległość –a to nie jest powodem do szczęścia. Aktorstwo daje mu wiele przyjemności, ale też i wiele przykrości (a tak mi się przynajmniej wydaje).

sugmanik

Myślę, że każdego prześladują jak to nazwałeś " demony przeszłości". No cóż Alan jest bardzo tajemniczy, trudno cokolwiek się o nim dowiedzieć a o życiu prywatnym przeczytać jakąś wiadomość graniczy z cudem.. ,myślę, że tylko on i Rimma wiedza co jest tak naprawdę pomiędzy nimi i nawet najbliżsi nie widzą całej prawdy a my tu tylko możemy "pogdybać":)...

sugmanik

Dzięki. Muszę się trochę zagłębić w jego życie. Zaskakuje mnie coraz bardziej ten człowiek, chyba jest do mnie psychicznie podobny. Chyba chodziło Ci nie tyle o wstyd, co niemożność pogodzenia się z tym, że pewne decyzje można było podjąć w inny sposób,że może wtedy wszystko byłoby inaczej. Rozpamiętywanie błędów zamiast przyjęcia ich i pogodzenia się z nimi. Jeśli tak to świetnie go rozumiem.

_edziulka_

Owszem mniej więcej oto mi chodziło, ale pamiętaj że to tylko 'gdybanie', nikt z nas nie wie co w tym człowieku siedzi ;D

Powinienem napisać "do różnych krajów", ale już chyba przyzwyczailiście się do moich nieskładnych wypowiedzi ;D

lilo_10

No właśnie ja też od czasu do czasu wchodzę na „forumowe pogaduchy” i od razu wychodzę, w większości przypadków poziom postów mnie dobija, po prostu szkoda niszczyć palce na klawiaturze! Też bez urazy proszę. Nigdy nie rywalizuję z innymi o ilość znanych mi faktów z życia prywatnego bo ich nie znam, aktora postrzegam i znam poprzez pryzmat jego ról filmowych i tylko na ich podstawie wyrabiam sobie o nim zdanie, nawet w tej dyskusji kilka faktów było dla mnie nowością – rzucanie palenie (dobrze, że rzucił - fe! - paskudny nałóg), związek z Limą, stosunek do Polaków itd. Wśród aktorów mam kilku faworytów w tym Rickmana - zasadniczo mam słabość do Angolii:) - ale urządzać z tego powodu histerii nie zamierzam, na grupies po prostu się nie nadaje. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że Rickman zapałał szczególną niechęcią do Polski z powodu jednego buraka. Nie muszę chyba mówić, że debili można znaleźć wszędzie również w Anglii, Rickman jest chyba za mądry na taką krótkowzroczność. Sądzę, że nasz kraj jest mu obojętny, no bo w sumie dlaczego ma się nami ekscytować?!
Kwiatku jakoś nie widzę go jako księcia na białym rumaku…, ale zaraz widzę go jako płk Brandona, okey no w sumie może być do księcia mu było tam blisko!;)) Bardziej widzę go jako Sewerusa Snape'a, na wskroś romantyczna postać – mrocznego księcia półkrwi, któremu życie nie oszczędzało bólu, którego zgubiły wygórowane ambicje, a teraz musi odpokutować, zapłacić za swoje błędy… mniam;))) No i mamy jednak księcia:D
Nie wierzę Lilo, że uciekłabyś widząc go na ulicy, gdybym ja go spotkała musiałaby podejść, przynajmniej podać mu rękę, no wiesz taki mały kontakt cielesny ;P
Niestety nie posiadam pełnej filmografii, ale kilka filmików z Rickmanem mam, w końcu zdobyłam Truly Madly Deeply i dziś wieczorem zamierzam się nim raczyć.
Pozdrawiam serdecznie:)

Wilczyca_9

Serio tak trudno uwierzyć?!? Przed Wodeckim uciekłam to myślę,że przed Rickmanem uciekałabym 2 x szybciej :) Ja z natury jestem nieśmiała i wstyd mi by było, bo zaraz bym sobie myślała: Rety, zaczepiam gościa, który wyszedł po zakupy (np.) A on pewnie chciałby spokojnie przejść ulicą!!! Trema by mnie zeżarła i zwiałabym - poważnie!

lilo_10

A poza tym nie wiesz, że Alan wyznaje zasadę No Phisical Contact (NPC) zarówno w życiu prywatnym jak i na scenie ? Hmm.. przyjżyj się wyraźnie wszystkim jego pocałunkom - nie masz wrażenia, że są arcysztuczne??? Więc na pewno nie podałabym mu ręki, co najwyżej (zakładam,że jestem z przyjaciółmi i siłą mnie do niego wypychają, więc nie mam jak uciec :) ) jakąś kartkę na autograf.. Serio - nic więcej.

lilo_10

Eeee, a kto to taki ten Wodecki???! Żartuję rzecz jasna, ale na serio przed nim to ja też bym uciekła;P hehe
Byłoby miło parę słów zamienić z tym panem, bo interesujący jest wielce, ale masz rację też miałabym mały problem z zaczepieniem Rickmana np. na ulicy. Jeśli kogoś podziwiasz to nie masz ochoty przy nim robić z siebie idiotki. Za wiele to on się w filmach nie całuje, ale w Truly Madly Deeply jego pocałunki wyglądają okey, żeby zaraz arcysztuczne:P
NPC mówisz, ale chyba nie w stosunku do swojej kobiety bo to chyba byłaby z jego strony lekka przesada;) Wiesz co zważywszy jaką wiedzę na jego temat posiadasz i jak bardzo Cię fascynuje, jak przypadkiem znajdziesz się w Londynie i wpadniesz na niego na ulicy to bądź ze znajomymi tak żeby mogli Cię wypchnąć! Czego Ci życzę:))

lilo_10

Lilo, mam wielka prośbę... :)
Mogłabyś uruchomić system "podaj dalej" odnośnie filmu "The Search for John Gissing"?
Wysłałabyś mi kopię, ja później wysłałbym ją komuś innemu, ta osoba innej i tak dalej... Fani Rickmana mogliby zobaczyć ten trudny do zdobycia, a niezwykle pożądany film :)

sugmanik

Albo wiesz co Lilo! Ja mam lepszy pomysł! Jesli już ewentualnie i łaskawie nam zgodziłabyś się wysłać ten film, to mogłabyś go pierwsze wysłać do MNIE! Genialne, prawda?;PP

Mittron

Ja tez jestem chętna ale grzecznie ustawię się w kolejce:P

kwiat

Nie ma co mówić hop;P Szanowma Lilo jeszcze słowa nie rzekła;)

Mittron

Och Mittron, Mittron :D
Zrobmy glosowanie- kto jest, za tym, zeby to Mitrron pierwsza otrzymala film?
Nikt? Tak sie spodziewalam. Wybacz :D
A teraz kto chce, zebym to ja dostala pierwsza film?
Wszyscy? Ojej, dzieki :D
Widzisz, decyzja wiekszoscia jest taka, zeby film powedrowal do mnie :D
(Tak, tak, Sarah, nie przejmuj sie tym, ze piszesz bzdury ;))
A tak na serio to zasntanow sie Lilo nad tym ;)
Wez pod uwage fakt, ze jesli sie zgodzisz bedziesz osoba najbardziej stratna (pod wzgledem finansowym), ale najbardziej bogata pod wzgledem moralnym (ach, tyle dobrych uczynkow ) :D

Caireann

Tak, tak, nie przejmuj się;D
Nie no ale całkiem serio to nie bedzie najbardziej stratna...wyśle jednej osobie, no załóżmy juz że temu Alanowi całemu...eh..;P On wyśle mnie, ja komuś itd...czyli wyjdzie równo;) ALE że pod względem moralnym, ach tak! Święta prawda;D Lilo...chyba teraz żałujesz z eo tym wspomniałas..;D Ale my tak łaaadnie prosimy! <pada wręcz na kolana>...

Mittron

Mittron, matematyka się kłania... ;P
Caireann ma rację co do tych strat moralnych, finansowyc :)

Mam tylko nadzieję, że Lilo przeczyta nasze prośby, bo w każdej chwili mogą zostać usunięte (tyle że to taki offtopic więc admini może nie zauważą ;)

sugmanik

edit: strat finansowych i zysków moralnych* :)

lilo_10

I jeszcze tak odnośnie domniemanej "rywalizacji o to, kto zna więcej faktów z życia Rickmana"...

Takiej rywalizacji w ogóle nie ma! :)
Ani wśród tych starszych (stażem), ani wśród tych młodszych użytkowników :)

Po prostu wymieniamy się informacjami o Alanie i wrażeniami z obejrzanych filmów, to jest jego forum, więc chyba nic w tym dziwnego...

sugmanik

Co do skopiowania Gissinga muszę z ogromną przykrością Wam odmówić. Nie dlatego, że nie chcę się nim dzielić - broń Boże, ale po prostu dlatego, że dowieziono mi oryginalne dvd ze Stanów i jest to nagrane tak cholernie antypiracko, że w żaden sposób NIE DA SIĘ GO SKOPIOWAĆ. Próbował to zrobić mój najserdeczniejszy przyjaciel, nałogowo wręcz zajmujący się łamaniem tego czego w złamać nie wolno (czyt. hackerstwem na wielką,acz domową skalę) i skapitulował! Także - klapa. Gissing siłą rzeczy pozostaje w moim posiadaniu. Niemniej wiem, że istnieją jeszcze kopie np. Brytyjskie, które już łatwiej "połamać" i zgrać.. Niestety - nie mam do nich dostępu.
A co do Waszych wypowiedzi, to bywają i te dziecinne, ale się nie dziwię - w każdym z nas drzemie dziecko. O Polaku i Polsce z lekka ironizowałam. A co do jego szcześliwości i nieszczęśliwości, myślę, że na pewne sprawy patrzycie właśnie "po polsku" - nie dociera do was,że to ANGOL. I na dodatek - ABSOLUTNIE SKOŃCZONY ANGOL, więc przy jego boku ogrzać się raczej nie można a związek na odległość to dla niego ideał i szczyt marzeń. To co nas zadziwia i zastanawia - dla niego jest częścią etykiety, sposobem na życie i codziennością. Inna kultura. W tym tkwi sekret. choć nie przeczę, że jakiś demon z przezłości gdzieś na niego czycha..ale stawiałabym prędzej na fanki ze wszystkich stron świata. Pozdrawiam. :)

lilo_10

Masz racje z tym jego pochodzeniem;D Właściwie to może byc prawda:)
Sugmanik, masz jakies "ale" do mojej logiki? Liczyłam tylko koszty związane z wysłaniem ew. płytki, nic więcej (jak można było zauwazyć);PP

Mittron

Wilczyco.... moja droga nie pisałam nic o Severusie gdyż staram się odcinać Alan od tej roli ponieważ on już jest zaszufladkowany pod nazwa "koleś grający Snapa" co mnie osobiście denerwuje..


Lilo mogłaś byś chociaż w maleńkim stopniu lepiej wypowiadać się o Polsce/ Polakach ja myślę, że listy które otrzymuje Alan od Polek ( fanek) podobają mu się i wątpię żeby oceniał nas źle tylko dlatego że jakiś "dziwny" koleś grał z nim w "Głęboko prawdziwe do szaleństwa" ( w sumie nie znam tej sprawy, ale uważam,że Alan tak pochopnie ludzi nie ocenia a co dopiero cały naród)

kwiat

Hmm. napisałam "lekko ironizowałam" czyli to Truly Madly deeply należy potraktować z przymrużeniem oka. A czy coś jeszcze złego napisałam o Polakach/Polsce, (o ile w ogóle?!?) bo sobie nie przypominam???

lilo_10

No spoko, ja na początku potraktowałam zbyt serio, ale ju kapuje;) <mea culpa, mea culpa, mea maxima culpa>

kwiat

Ja w ogóle nie lubię jak się szufladkuje kogokolwiek, więc nie dziwne, że to może denerwować, ale ja akurat zainteresowałam się tym aktorem dzięki znajomej, która ciągle opowiadała mi "o tym, co gra Snape'a". I bardzo jej jestem za to wdzięczna.
Lilo, ja mam wrażenie, że Ty za bardzo przejmujesz się narodowością ludzi w ogóle. Najpierw "bo co On sobie pomyśli o Polakach", a teraz że Alan jest angolem i z tego powodu ma być sztywny i niewymagający uczuciowo. Na pewno jest coś w tym, że to inna kultura, narzucająca inne zachowanie itp., ale w środku jest po prostu sobą
Dla mnie ludzie nie są przede wszystkim Polakami, Niemcami itd., ale indywidualnościami z własnym niepowtarzalnym charakterem i z własnym sposobem przeżywania emocji.

kwiat

Kwiatku mój drogi trochę luzu proszę, to był taki mały żarcik z mojej strony;D Ostatnią rzeczą jaka przychodzi mi do głowy to szufladkowanie Rickmana. Lubię Harrego Pottera, a Sewerus Snape jest moją ukochaną postacią, pierwszy film o HP obejrzałam tylko i wyłącznie z powodu... Alana Rickmana, ciekawość zwyciężyła! Mam zwyczaj nie oglądania adaptacji filmowych moich ulubionych książek, bo zawsze odczuwam rozczarowanie, kłócą się z moją osobistą wizją i w porównaniu z oryginałem są tragicznie ubogie. Teraz kiedy czytam HP zawsze widzę Rickmana jako Sewerusa i nie specjalnie mnie interesuje, że nie jestem w tym względzie specjalnie oryginalna.
I to byłoby na tyle:D

lilo_10

„związek na odległość to dla niego ideał i szczyt marzeń”-myślę, że to trochę za daleko posunięta myśl, choć nie twierdzę, że to nie może być prawda :)

Jednakże, nawet jeśli on nie chce zbyt często ‘być’ ze swoja partnerką, to jednak np. seksu na odległość uprawiać nie może... ;) Rickman jest osobą znaną/publiczną więc ‘na boku’ też ciężko mu kogoś mieć ;)

Owszem, Polacy mają inną mentalność niż Brytyjczycy, ale seksu potrzebuje każdy zdrowy człowiek, bez względu na narodowość/kulturę/wychowanie ;) W tym wieku może już niekoniecznie tak dużo, ale Rickman aktorem jest nie od dziś... ;)

PS. Szkoda, że nie możesz przegrać filmu :/, a czy mogłabyś chociaż powiedzieć jak go nabyłaś? Wiem, że z USA, ale czytałem, że tylko w wybranych stanach można go zakupić. I czy kupiłaś go w sklepie, czy przez Internet? :)

sugmanik

Aaa tam, pewnie gdzie by nie pojechał puszcza się na wszystkie strony, tyle kobiet za nim szaleje, to na co mu przy boku jakaś tam Rima, jego (prawie) równiesniczka;PP
Właśnie, a jesli porzez internet, to czy mogłabyś uprzejmie zdradzić z jakiej str i jakie koszty? Baardzo proszę...:)

Mittron

Dla mnie Alan Rickman i inni aktorzy z UK, których lubie są dla mnie odskocznią od sztucznej papki rodem z Hollywood, zero botoksu czy naciagania. Czysta gra aktorska, zdolnosci wokalne (no dobra buzke tez ma ladna) sprawiają, ze lubie na miego patrzec i go sluchac od dobry paru lat z czasow gdy malo kto o nim slyszal. Tak na marginesie jakbym go spotkala w realu to chyba bylby zawal na miejscu:P

Niffer

Co do filmu - został mi dostarczony (czyt. przywieziony) jako prezent, przez jednego z członków mojej rodziny i to mi wystarczy - nie znam drogi jego nabycia, bo darowanemu koniowi nie patrzy sie w paszczę :). Moja fascynacja filmami Rickmana jest u mnie powszechnie znana i dlatego niejeden film z mojej kolekcji jest właśnie prezentem. Cóż - oglądałam Rozważną i Romantyczną mając 10 lat i od tego się wszystko zaczęło. Wiem, że przez internet także można go jakoś zakupić - niestety nie umiem podać wam konkretnej strony, bo jestem okrągłe zero netowe. Wiem, że na e-bay'u jest do kupienia kilka pozycji ale mam wrażenie,że o tym wszyscy tutaj wiedzą.
Szufladkuję ludzi - to nie jest dobre określenie -ale wierzcie mi - każdy naród ma pewne cechy wspólne, odnoszące się do ogółu społeczeństwa właśnie dlatego, że są to cechy nabyte w drodze WYCHOWANIA czyli niemal wrodzone.. Południowcy zasypiają po południu i są strasznymi bałaganiarzami, Francuzi są z reguły zamknięci i niezbyt towarzyscy - źle - niechętnie nawiązują nowe znajomości i zabiją, jeśli skrytykuje się ich kuchnię, Polacy - są serdeczni, otwarci i gościnni ale tylko DLA BIAŁYCH, bo są oprócz tego nietolerancyjni (i nie wymyślajcie mi tu że nie - jaka jest reakcja ludzi na widok murzyna czy araba?!?), Niemcy to znani na całym świecie pedanci a ANGOLE - są zimni, sztywni i chłodno uprzejmi, ale tylko do granic zgody z etykietą! Co do sexu - zgoda - każdy go potrzebuje, ale zdaje się, że to też żadna tajemnica, że Alan lubi mieć Rimę przy sobie.. Nigdy jej nie widać, bo po pierwsze mikra jest ogólnie :) a po drugie zawsze stoi w cieniu i stara się nie przeszkadzać "swojemu mężczyźnie" ale niemal na każdym planie zdjęciowym Rima jest częstym gościem, a nie pytajcie mnie co razem robią po ciężkim dniu :P. Także z tą odległością to też bym nie przesadzała.. Pozdrawiam.
P.S. Czy jak napiszę, że moim zdaniem Rickman ma krzywe nogi,straszny grymas zamiast uśmiechu i ogromny nochal - jednym słowem BRZYDKI JEST POTWORNIE (ale za to przystojny:P) to zaczniecie kamieniować?!? :P

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones