Kiedy Rickman umarł, szybko weszłam na Filmweb żeby zobaczyć, czy to prawda. Był on wtedy na 5 miejscu w rankingu aktorów. Potem sprawdziłam jego profil miesiąc po jego śmierci. Był na 1 miejscu. Serio?
No dobra, był świetnym aktorem, ale żeby zaraz po śmierci przeskoczyć 5 miejsc to przesada! Pewnie wszystkie gimbusiki kiedy dowiedziały się o jego śmierci, weszły na Filmweb i za wszystkie jego role dawały 10/10. Co z tego, że widziały go tylko w Harrym Potterze, w którym moim zdaniem ciężko było dostrzec jego grę aktorską przez ten cholerny dubbing, któremu oceniając dałabym 6, może 7/10.